Przyciemniane szyby w samochodach to nie fanaberia. To wygoda. Przede wszystkim ciemniejsze szyby pozwalają zachować niższą temperaturę wewnątrz auta. Poza tym dają większe poczucie prywatności dla pasażerów podróżujących z tyłu, ale też większe bezpieczeństwo w trakcie przewożenia wartościowych przedmiotów. Warto jednak pamiętać, że szyby powinny być przyciemniane przez profesjonalistów ze sporym doświadczeniem. Tylko wtedy możemy być pewni, że to rozwiązanie przetrwa długie lata.
Przyciemniane szyby od początku
Kupując nowy samochód, skupiamy się na wielu kwestiach w trakcie konfiguracji. Patrzymy na różne pakiety stylizacyjne, bierzemy pod uwagę pakiety technologiczne, które zawierają matrycowe światła LED czy dynamiczne kierunkowskazy, szukamy optymalnych rozwiązań wpływających na bezpieczeństwo: czujniki parkowania, asystent parkowania, kamera cofania, wykrywanie pieszych, asystent jazdy w korku czy aktywny tempomat. Często natomiast nie przykładamy wagi do mniejszych, ale bardzo praktycznych rozwiązań, jak śruby zabezpieczające koła czy właśnie przyciemniane szyby.
Kiedy wybierzemy taką opcję u producenta samochodu, zyskujemy dodatkowe atuty tego rozwiązania. Przede wszystkim fabryczną jakość. Szyby, które są przyciemniane, są nowe – nie mają zarysowań, dzięki czemu całość wygląda elegancko i będzie bardziej trwała. Poza tym zdarza się, że takie szyby są dodatkowo termoizolacyjne, z izolacją akustyczną albo posiadają obie te cechy. Co ważne, taka opcja nigdy nie kosztuje dużo, a jej przydatność jest nieoceniona.
Zalety przyciemnionych szyb
Większość z nas posiada jednak samochody, gdzie wszystkie szyby są takie same. Z czasem jednak wiele osób zaczyna rozważać przyciemnienie ich u specjalistów. Bierzemy pod uwagę przede wszystkim walor estetyczny. Auta z przyciemnianymi szybami są nie tylko bardziej eleganckie, ale też zyskują na dynamice wyglądu oraz prestiżu. Zapominamy jednak o innych, dużo bardziej praktycznych zaletach.
Zwiększenie przyciemnienia to przede wszystkim zatrzymanie działa promieniowania UV. Nawet do 98%. Sporo, prawda? Docenimy to zwłaszcza latem. Ciemniejsze szyby mają znamienny wpływ na układ klimatyzacji, ponieważ redukują do 70% energii słonecznej, dzięki czemu cały czas będziemy odczuwać przyjemny chłód nawet w najbardziej upalne dni.
Co jeszcze? Przede wszystkim bezpieczeństwo jazdy. Redukcja blasków, zmniejszenie powstających refleksów, ochrona przed oślepieniem oraz ochrona oczu kierowcy – mniej światła to mniejsze zmęczenie. Ponadto folia przyciemniająca zmniejsza ryzyko stłuczenia szyby oraz chroni elementy wnętrza przed wyblaknięciem.
Przyciemnianie szyb – jaka folia będzie najlepsza?
Wiele osób zastanawia się, jaka folia do przyciemniania szyb będzie najlepsza. Jeśli myślisz o przyciemnieniu szyb, możesz to zrobić własnym sumptem, jednak odradzamy takie eksperymenty. Przede wszystkim jest to bardzo dokładna czynność, która wymaga wprawy i pewnej ręki. Poza tym musimy też znać materiał, z którym pracujemy. To nie jest tak, że bierzemy folię, przycinamy i gotowe. Folia używana do przyciemniania szyb jest specjalnym produktem termokurczliwym, a sam proces klejenia jest czasochłonny i wymaga odpowiednich warunków i narzędzi. Musimy mieć garaż, opalarkę oraz zestaw rakli. Naprawdę, jeśli nie mamy cierpliwości, ani drygu, lepiej zostawić tę czynność wykwalifikowanym fachowcom.
Są dwa rodzaje przyciemniania szyb. Pierwszym z nich – najpopularniejszym i najtańszym – jest właśnie wspomniana folia. Cały proces w aucie nie powinien trwać więcej niż dzień-dwa. Folia pokrywa całą powierzchnię szkła i dokładnie do niego przylega. Nie musimy się martwić, że w trakcie opuszczania będą jakieś tarcia. Poza tym, w razie stłuczki lub innego zdarzenia, folia przytrzyma szkło, co znacząco wpływa na bezpieczeństwo.
Drugim rodzajem przyciemniania jest metoda piecowej metalizacji szkła tlenkiem tytanu. I nie, nie robi tego NASA, ale ceny mogą na to wskazywać. Efekt jest piękny, to fakt, ale proces jest dużo bardziej czasochłonny. Przede wszystkim wymaga demontażu szyby z auta, więc jeśli mamy auto na gwarancji, lepiej tego nie robić. Jednak jeśli już się zdecydujemy, to działania są następujące. W warsztacie wyciągają szkło, nakładają właściwą dla pożądanego przyciemnienia warstwę tlenku tytanu, następnie wypalą szybę w piecu. I gotowe.
Przyciemnianie szyb. Na ile procent możemy sobie pozwolić?
Przejrzystość szyb samochodowych jest jasno określona przez przepisy. Wszystko jest opracowane tak, aby zapewnić właściwe bezpieczeństwo w ruchu drogowym oraz zachować odpowiednią widoczność. Zgodnie z literą prawa szyby muszą zapewniać kierowcy pełne pole widzenia, o czym mowa w Dzienniku Ustaw z 2016 roku (oz. 2022 Dział III rozdział I art. 8 ust. 5). Na ile procent możemy przyciemnić szyby? Czytamy tam, że szyba czołowa oraz przednie boczne muszą posiadać współczynnik przepuszczalności co najmniej na poziomie 70%. I praktycznie w każdym samochodzie taką wartość możemy zauważyć.
W przypadku pozostałych szyb, tj. tylnych bocznych oraz tylnej, możemy zaszaleć i przyciemnić je na dowolnym poziomie. Jedynym warunkiem, który trzeba spełnić, jest posiadanie obu lusterek bocznych. Jeśli więc chcemy szyby czarne jak noc, nic nie stoi na przeszkodzie.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w trakcie badania technicznego diagnosta ma obowiązek sprawdzenia stopnia przyciemnienia szyb. Dlatego nie warto kombinować przy przednich, jeśli chcemy legalnie poruszać się po drogach. Dobrze też zawsze wozić w schowku zaświadczenie, że folie, które zostały użyte do przyciemnienia, spełniają wszystkie wymogi techniczne oraz zostały założone w przeznaczonym do tego miejscu. Taki dokument powinien posiadać datę montażu, nazwisko właściciela pojazdu, numer rejestracyjny pojazdu oraz numer VIN, a także typ zastosowanej folii oraz pieczątkę warsztatu, który wykonał usługę. Dlatego też, kupując używane auto, warto zapytać o to, czy szyby są przyciemniane fabrycznie, czy zostało to zrobione przez dotychczasowego właściciela. W drugim przypadku konieczne jest przekazanie niezbędnych dokumentów.