Nie chodzi bowiem o to, aby dać klientom za darmo nawigację z legalnymi mapami. Pod płaszczykiem rzekomego edukowania klientów (aplikacja bowiem podpowiada, jak udoskonalić swoją technikę jazdy, by samochód palił mniej, a podróże stały się bezpieczniejsze) i nagradzania tych, którzy powodują najmniejsze zagrożenie w ruchu, kryje się coś niebezpiecznego… Należy mieć na uwadze fakt, że każdy klient, który będzie posiadał taką aplikację będzie nieustannie śledzony, a jego dane z trasy zapisywane w chmurze. O jakich danych mowa? Np. prędkość z jaką podróżował, dokładną trasę, a więc i dane, czy jechał zgodnie z przepisami drogowymi. Jak łatwo się domyślić, ubezpieczyciel dysponując taki danymi może w prosty sposób obniżyć kwotę odszkodowania, a nawet w całości zakwestionować jego wypłatę! Ĺťeby było jasne - nie mam nic do tego, aby edukować kierowców, bo im lepsi na drogach kierowcy, tym większe nasze bezpieczeństwo.