Po raz trzeci z rzędu ekipa LMP Porsche wraca do rodzinnego Stuttgartu z pucharem konstruktorów. Kierowcy fabryczni: Earl Bamber (Nowa Zelandia), Timo Bernhard (Niemcy) oraz Brendon Hartley (Nowa Zelandia) ukończyli 6-godzinny wyścig na drugim miejscu i zostali nowymi mistrzami świata. Ich koledzy w bliźniaczym samochodzie – odchodzący mistrz świata Neel Jani (Szwajcaria) oraz André Lotterer (Niemcy) i Nick Tandy (Wielka Brytania) – zajęli w Chinach trzecią pozycję. Usterka techniczna na początku wyścigu kosztowała ich spadek w stawce. Zwycięstwo w ósmej z dziewięciu rund mistrzostw WEC przypadło Toyocie. Do 174. ze 195 okrążeń wyglądało na to, że walka o tytuł mistrzowski wśród producentów pozostanie otwarta aż do finałowego starcia 18 listopada. Wtedy druga Toyota musiała jednak zjechać do boksu po kolizji i oba Porsche 919 Hybrid awansowały o jedną lokatę. Wyścig rozegrał się na suchej nawierzchni, w temperaturze powietrza około 15 stopni Celsjusza. Jak zwykle decydującym czynnikiem na chińskim torze Formuły 1 był szorstki asfalt.